sobota, 4 kwietnia 2020

Zapraszam na Mariacką

Dziś zapraszam na spacer po jednej z najpiękniejszej ulic – zapraszam na Mariacką w Gdańsku. Ta króciutka, urocza uliczka w magiczny sposób przyciąga artystów, turystów i wszystkich gdańszczan.  Prowadzi  delikatnie w dół, spod kościoła Mariackiego przez średniowieczną Bramą Mariacką wprost do Długiego Pobrzeża. Jest wspaniałym przykładem dawnej zabudowy gdańskiej z charakterystycznymi przedprożami wąskich, bogato dekorowanych kamienic. Dawniej kamienice te należały do zamożnych kupców i rzemieślników. Teraz mieszczą głównie apartamenty dla turystów i warsztaty jubilerskie, oraz galerie z unikatową biżuterią z bursztynu. 


Ta mała uliczka przypomina o bogactwie i świetności miasta w okresie Złotego Wieku. Jest  świadectwem smaku i umiłowania sztuki dawnych gdańszczan. To wyjątkowe miejsce ma też wyjątkowe ozdoby. Na Mariackiej widzimy skupiska dwóch wyjątkowych i charakterystycznych dla architektury gdańskiej elementów. To wspomniane już przedproża oraz piękne, co prawda może o niepięknej nazwie, kamienne rzygacze. 



Przedproża to właśnie te urocze, zdobione rzeźbami murowane ganki między ulicą a wejściem do budynków. Przy dogodnej pogodzie były miejscem życia towarzyskiego mieszkańców. 




Rzygacze to dekoracyjne, ozdobne i wystające poza mur zakończenie rynny dachowej, z którego woda deszczowa ma swobodny odpływ. Nazywane są także gargulcami, garłaczami, pluwaczami. Przyjmują różne fantazyjne kształty. W architekturze znane były już w starożytności, w Europie od średniowiecza. W Gdańsku kamienne rzygacze rozpanoszyły się setkami na Starym i Głównym Mieście. Umieszczono je na przedprożach, poprzedzone kamienną rynną. Widzimy przeróżne paszcze lwów, smoków, morskich stworów. Wiele z nich dalej spełnia swoja rolę. Niestety ze względów praktycznych, większość obecnie została wyposażona w dodatkowe rurki kierujące odpływem deszczówki. Mimo to, te stare, omszałe, nadgryzione zębem czasu rzygacze, które schodzą do nas z dachów są przeurocze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz